Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że skoro mieszkam na wsi, to powinnam mieć również swoje zwierzęta. Dzięki temu mogłabym mieć własne jajka, a w przyszłości również mięso. W pierwszej kolejności postanowiłam więc zakupić trochę drobiu. Przede wszystkim kury, kaczki oraz indyki. Szybko zauważyłam jednak, że nie jest to takie proste, jak mi się kiedyś wydawało. Moje zwierzęta słabo przybierały na wadze i praktycznie w ogóle nie niosły jajek. Zapytałam znajomego weterynarza, co może być tego powodem.
Poszukiwania sojowego oleju paszowego
Zbadał on moje zwierzęta i szybko postawił diagnozę. Powiedział, że karmię zwierzęta zbyt mało energetyczną paszą. Co w oczywisty sposób odbija się na ich zdrowiu, przybieraniu na wadze oraz ilości znoszonych jajek. Całe szczęście dało się to łatwo zmienić. Weterynarz powiedział, że wystarczy, gdy dodam do ich codziennej diety oleje sojowe paszowe. Wystarczy je zmieszać w odpowiednich proporcjach z paszą, którą podaje im na co dzień. Ich dużą zaletą jest to, że wzbogacają dietę zwierząt i bardzo dobrze natłuszczają paszę, przez co jest ona mniej pyląca. W bezpośredni sposób przekłada się to na smakowitość paszy i lepszą konsystencję. Przerwałam wtedy weterynarzowi i powiedziałam, że bardzo chętnie wdrożyłabym olej sojowy do paszy dla zwierząt, ale obawiam się, że nie będzie mnie na niego stać. Wtedy on bardzo mnie uspokoił. Powiedział, że paszowy olej sojowy jest bardzo tani. A, że dodatkowo miesza się go ze zwykłą paszą, gwarantuje mniejsze zużycie mieszanki paszowej podawanej do tej pory. Teraz już wiedziałam, że to na pewno dobre rozwiązanie i jeszcze tego samego dnia udałam się do sklepu, gdzie można było kupić taki olej. Bez problemu znalazłam bardzo dobry olej, który miał przejrzystą konsystencję i świetnie nadawał się do karmienia drobiu. Kupiłam od razu kilkanaście dużych butelek i jeszcze tego samego dnia, zaczęłam przygotować z jego użyciem treściwą paszę dla moich zwierząt. Dowiedziałam się także, że zimą ilość oleju w diecie powinna być większa.
Faktycznie, muszę przyznać, że efekty zauważyłam już po kilku tygodniach. Moje zwierzęta od razu zaczęły przybierać na wadze, a weterynarz który ponownie je zbadał podkreślił, że nawet wyniki ich badań znacznie się poprawiły. Cieszę się, że taka drobna i tania zmiana w diecie okazała się tak skuteczna. Teraz zwierzęta czują się o wiele lepiej, a ja mam z nich większy pożytek. Sama poleciłam paszowy olej sojowy mojej przyjaciółce, która miała podobny problem ze swoimi zwierzętami.